Komentarze: 2
a więc jest to wlaściwie pierwsza normalna notka na tym blogu, chyba czeka go taka sama przyszłość, jak tamten...znaczy sie zapomnienie...
najpierw chciałam sobie przypomnieć, jak to było w milutkim hospital'u... szczerze powiedziawszy, to myslałam, że będzie dużo gorzej, chociaż mówie, że i tak mogło byc lepiej :P
plusem pobytu było poznanie 2 fajowych dziewczynek :* i okazanie sie, że jestem zdrowa:)
minusem- popsucie kontaktów z moją "sis"... i musze przyznać, że cholernie mi z tym cięzko, i przykro i głupio i w ogóle...:( nie wiem, czy to uda sie jeszcze naprawić...
no i wpadłam... (tego nie napisze ze względu na bezpieczeństwo:P)
są osoby, które przywracają mi radość życia, i to nie rozmową, tylko po prostu sam ich widok upaja mnie, można tak rzec :D nie będe ich tu wymieniać, bo oni i tak o tym blogu nie wiedzą...
koniec roku... średnia w miare dobra, 4,92, na zakończenie nie będzie żadnych nagród, ani nic z tych rzeczy...trudno sie mówi, ale nie narzekam z tego powodu, teraz tylko doczekać do czwartku...a w czwartek...:] mrrach, to będzie jazda :D
H U N T E R!!! i pub Żółty Kot ;)
yeach
już nie chce sie zabić :P
a moje dzisiejsze wywody kończe takim zdaniem "jestem ostoją spokojnosci.... w moim sercu gości radość..." no i zgadnijcie, kto jest taki mądry? ::D:D
żęgnam :*