wrz 30 2005

... orgazm duszy :)...


Komentarze: 2

oj taak...
taki naprawdę...:)

bo byłam na takim kameralnym wieczorku z poezją spiewaną...:)
usłyszałam coś niesamowicie pięknego, az sie wzruszyłam normalnie...
i usłyszałam coś, co mi po głowie od poł roku chodziło...:)
było bossko, wręcz upojnie, pomojając fakt, ze poszłam najpierw nie tam gdzie trzeba i straciłam ponad poł godziny, no ale trudno...to tlyko moja inteligencja;)

a potem poszłam na koncert, kilka metrów od mojego domu. W ogóle nie planowałam tam iść ale angela szła więc ją odprowadzilismy i... w ogole nie zauje... heh, nawet bardzo sie ciesze:) co prawda nic szczególnego sie nie wydarzyło, ale było miło:) i chociaż było mi bardzo zimno, i miałam lodowate rączki, to troche z nimi postałam. No i może zaczne od początku:
- moje maleństwo... tak do mnie powiedziała osoba, którą znam bardzo krótko. bardzo dużo jej zawdzięczam, i chociaż nie przepadam za takimi slodkimi odzywkami( bo mi sie kojarzą z panią w...), to jak ona to mi powiedziała do mi sie dobrze zrobiło, milo...czuje, że ona sie naprawde o mnie martwi, i czuje sie przy niej bezpiecznie:) dziękuje Elu:*
- on miał taką cieplą rękę... taką delikatną... wiem, że delikatna ręka dużego faceta to troche pedalsko brzmi, ale on mial taka miłą w dotyku dłoń, i jak na razie jedyne co wiem to to, ze chciałabym tę dłoń potrzymać dłużej...:)
- "rosa ty zdałniony stworze już ci nic dziś nie pomoże" króciutki wierszyk a zawierający tyle prawdy...:/ czasem to aż żal mi sie robi tego człowieka... jeszcze przez tego dzisiejszego papierosa to jest całkowicie w moich oczach skreślony.
- podszedł daniel, podal ręke... mam nadzieję, ze w ten sposób chcial przeprosić, i postanowić poprawe... podanie ręki to jak dla mnie za mało, ale ciesze się, że nic więcej dzisiaj ode mnie nie chciał, nie narzucał się. to już jest dobrze. bo tak w ogóle to czego można sie spodziewać po tkaim chamie i prostaku?...;-)
- kożuch też ma ładny uśmiech, a agnieszka jest naprawde miła:)
- pożegnanie było slodkie:D (ja mu paa, a on mi paa:D)

no to tyle sie działo na koncercie, z okna widze, że ludzie jeszcze sie kręcą, znaczy sie, że coś tam gra, ale mi jest dobrze. tu. teraz. czyżbym czuła się szcześliwa?
hmm... chyba potrzebuje więcej takich orgazmów duszy...:) see yaa:*

my_sweet_paradise : :
black-hole-sun
01 października 2005, 18:39
:) No to bardzo fajny miałaś dzień. Ja miałam iść dzisiaj na grilla(to nic, że jest 15 stopni), ale w końcu nie poszłam:( No i nudzę się ostatnio i tylko uczę się i uczę.
NieZnajomaaa
01 października 2005, 14:15
heheh... =) w takim razie życzę aby było ich jak najwięcej :) i cieszę się, że moja Kasiunia wreszcie taka szczęśliwa :D oby jak najdłużej :*

Dodaj komentarz